środa, 24 października 2012

Hospital part 2

A więc. Neta mam tylko w bibliotece od godziny 10 do 15 tak jak ostatnim razem. A ogólnie rzecz biorąc tyłek boli mnie od zastrzyków, na sali zostałyśmy już tylko we dwie. Jest lepiej niż ostatnim razem bo skóra po pierwsze jest w lepszym stanie a po drugie zastrzyki tylko dwa razy dziennie i w południe zyrtek. Smarowanie też tylko dwa razy dziennie a nie cztery tak jak ostatnim razem. Wczoraj odwiedzili mnie znajomi. Mieli przyjechać we dwójkę a przyjechało ich pięcioro :D Kolega dopadł wózka inwalidzkiego i robił sobie wyścigi z kolegą z sąsiedniego oddziału. Na nudę nie mogłam narzekać. :P
Teraz pora wracać na salę i znów zasnąć... I tak aż do kolacji. A po 17 odwiedziny : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz