wtorek, 1 stycznia 2013

Kurs pilarza - fotorelacja.

Nieszczęśliwy dzień dziś nastał. Tzn szczęśliwy dzień i nieszczęśliwy wieczór. Cały dzień był cudowny. Z Medżikiem "spakowaliśmy" mnie do szpitala, powspominaliśmy przeboje poprzedniego, sylwestrowego wieczoru. A teraz siedzę sama, słucham Hey i innych smentów i ogarniam resztę rzeczy. Więc żeby wykorzystać fakt, że znów mogę dodawać zdjęcia i poprawić sobie przy okazji humor wstawię w końcu zdjęcia z kursu pilarza. A więc kurs pilarza jest to zwykły trzytygodniowy i bardzo niebezpieczny kurs po, którym dostajemy uprawnienia zezwalające na prace przy ścince drzew. Oczywiście kiedy wypuszcza się do lasu taką hałastrę to ciężko nie przewidzieć, że sami dostarczymy sobie innych niebezpieczeństw poza odkrojeniem sobie jakiegoś członka piłą, oberwania gałęzią w oko lub przygniecenia przewracającym się drzewem. Zabawa była przednia mimo zagrożeń, zimna i dosyć ciężkiej pracy :D Więc no. Miłego oglądania.
Surfowanie na obalonej sosence. 

Idealna pogoda na obalanie drzew metodą sercową.

Uprzejmość koleżanek :d

Zasłużony odpoczynek part. I

Zasłużony odpoczynek part. II

Przerwanie odpoczynku. 

Lewitacja. 

Bohaterowie XXI wieku. 


Miłego wieczoru Misiaczki! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz