niedziela, 2 lutego 2014

Wróciłam.

Moi Drodzy wróciłam! : )
Przepraszam, że nie pisałam na bieżąco ale niestety ani nie miałam czasu ani możliwości ponieważ nie miałam dostępu do internetu : (
Wyprawa oczywiście jak najbardziej udana! Było cudownie, zimno i ciekawie. Nietrzeźwe wieczory, krótkie nocy, późne wstawanie i leniwe popołudnia. Tak dużo się stało i zmieniło, że nie wiem od czego mam zacząć.. :P Może od tego, że sprawdziłam się w roli pracownika :D Było długo i męcząco, ale cudownie. Po 4 dniach pracy już ledwo stałam na nogach, ale było warto. Dzieciaki były cudowne, chociaż wymagały dużo siły, uwagi i poświęcenia. Zawarłam wiele nowych znajomości, które mogą przydać mi się w przyszłości w szukaniu pracy i bardzo mnie to cieszy. 
Mogę się też pochwalić rozwinięciem moich zdolności kulinarnych! :D Jestem teraz mistrzem w robieniu pysznych śniadań i wycinania krążków na pierogi. (W piątek wraz z Ciocią Jasią ulepiłyśmy prawie 250szt).
No tak, ale wszystko co dobre szybko się kończy.. No i jutro trzeba wrócić do szkoły. 

Ale, ale, ale.. Najważniejsza jest skóra! Otóż, był moment krytyczny kiedy połowa moich pleców i boki pokryły się czerwonymi, krwawiącymi pręgami. (w pierwszy dzień pracy), ale później wszystko wróciło do normy, pod wpływem dobroczynnego działania maści witaminowej. I jak na razie jest ok : ) W komentarzu do poprzedniej notki pojawiła się propozycja stworzenia kabelki 24h z życia atopika. Bardzo ciekawy pomysł. Z tym, że jeśli chodzi o mnie powiększyłabym to do formatu tygodnia, oczywiście z opisaniem każdego dnia osobno. Dlaczego? Byłam dzisiaj na próbie amatorskiej sceny i okazało się, że np w tym tygodniu będę miała próby w środę, piątek, sobotę i niedzielę, więc jest o czym pisać :P Trzy godziny siedzenia za sceną po to, żeby wyjść dwa razy i powiedzieć 4 zdania :D To się nazywa profesjonalne podejście do tematu... 

Ale tyle gadania. Gdyby ktoś miał pytania - PISAĆ!!! Czekam ;)

C'ya ; ***

PS: Nie wróciłam sama :)

FOTORELACJA!


                                                   Moje najmłodsze istotki na kuligu :)

                                       Koń Wojtek był wyraźnie zainteresowany kurtką Kai :D
 Amelka i Madzia. 
 Kaja z Panem Liskiem. 
 Spotkanie z Panią pedagog. 
 Zajęcia ze współpracy : )



 Zajęcia z modelowania emocji. 

 Sweet focie opiekunów "lustrzanką" w sali lustrzanej :P
 Jadzia sprząta sale po całodniowej zabawie dzieciaków. 
 Shrek zmęczony całym dniem szczekania na wszystko co się rusza.
 Jadzia spełnia się artystycznie w środku nocy. 
 Pierogi, pierogi i...? Pierogi. A wieczorem może jakieś gofry :P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz