czwartek, 12 czerwca 2014

tylko

Dziś tylko zdjęcie. Miałam najgorszy dzień w pracy od kiedy w ogóle podjęłam się dorabiania na wakacjach jakieś 4 lata temu... Jutro od 9 do 15 w pracy a o 16 do drugiej "pracy". Mam nadzieję, że dzieciaki będą w miarę grzeczne...


 Wesele maj 2014...
...Słowacja 2013.
Wciąż byliśmy blisko siebie, ale do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć... <3

wtorek, 10 czerwca 2014

hot

Dlaczego jest tak gorąco?!?!?!

Ja osobiście mam dość upału. Może być ciepło ale bez przesady. Niby nie muszę się tak często smarować maściami tylko balsamami (z tym że mój ostatni zostawiłam u Mateusza.. -,-) ale jak zaczynam się pocić to wszystko mnie swędzi... Znacie to?
Ogólnie skóra w dobrym stanie, tylko lewa dłoń trochę szwankuje. :P Ale będzie ok.

Dostałam na jutro zaproszenie na imprezę z basenem. I się mocno nad tym zastanawiam. Chyba odzwyczaiłam się od chodzenia na imprezy w ogóle, a co dopiero gdzieś gdzie wszyscy będą się kąpać w basenie. Nie wieeeem...

W piątek znów działamy z dzieciakami! Impreza zamknięta, ognisko, obchody dnia rodziny. Moje zadanie? Malowanie buziek i robienie kwiatków i mieczy z balonów dla dzieci. No i zobaczymy co jeszcze...

Życzę wszystkim miłego dnia :)

https://www.youtube.com/watch?v=blEqiOdW3eE

piątek, 6 czerwca 2014

nadzieja.

Towar niby w dobrym stanie,
ale wciąż używany.
Nigdy nie ulegnie zmianie
co głęboko w sobie mamy.
Nici z prób i starań,
które ciągle podejmuje.
Myślisz - co za baran?!
Szczerze rozmawiać nie umie...
Blizny w sercu
i na duszy mojej rany.
Kiepski obraz
w piękne zakuty ramy.
Jesteś ostatnią nadzieją,
bo do życia chęć zgubiłam.
Wciąż ogarnięta beznadzieją,
Sama nie wiem kiedy tak się pogubiłam...

środa, 4 czerwca 2014

sen

Cześć.
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Matura, problemy ze skórą, wesele.. Teraz jeszcze czekam na egzaminy zawodowe... Przepraszam, wiem, że są na tym świecie osoby, które z niecierpliwością czekały na wpis.

Ze skórą wszystko w porządku. Kryzys zażegnany... No ale nie obyło się bez wizyty na pogotowiu. Trzy zastrzyki potem tydzień na lekach i żyję. :)

Fakt, że skończyłam szkołę, a teraz przede mną kolejny etap życia jakim są studia, sprawił, że zaczęłam się zastanawiać dokąd prowadzi moje życie.

Od ponad tygodnia nie byłam w domu. Teraz siedzę w mieszkaniu u mojego chłopaka i patrzę jak największe szczęście mojego życia odsypia na kanapie poranny wypad na ryby.

Zaczyna docierać do mnie, że choroba jest zaledwie niewielką częścią tego co spotkało, spotyka czy też jeszcze czeka na mnie w życiu.

Trochę się boję, czuję dreszczyk podniecenia i ekscytacji. Chciałabym nie tylko założyć rodzinę i znaleźć pracę ale też osiągnąć coś w swoim życiu.

Zrozumiałam, że rozdrabniają się nad każdą nawet najmniejszą porażką czy niepowodzeniem nigdzie nie dotrę i nie osiągnę nic szczególnego.

Z drugiej strony patrząc na moje śpiące Szczęście czuję jakiś cień obaw co do przyszłości. Mam wątpliwości? Boże...

Życie nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Powinniśmy bardziej się wyluzować i przyjmować wszystko co nam przynosi godnie, z podniesioną głową.

Nie zawsze jest tak, że możemy wziąć je we własne ręce u samemu o wszystkim zadecydować, trzeba się z tym pogodzić.

Jestę maturzystę. z moim Szczęściem.