czwartek, 28 marca 2013

WielkaNOCNY szał!

Święta wielkanocne kojarzą mi się ze sprzątaniem jedzeniem drogą krzyżową i konkursem wiedzy na temat tych świąt. Wczoraj wieczorem do domu przyjechała moja Siostra Dominika, a dziś rano zaczęło się wielkie :sprzątanie" Sprzątając pokój znalazłyśmy nasze pamiątki z let dzieciństwa. W teczce z dyplomami i świadectwami ukończenia koljenych klas znalazłam dyplom za udział i za zajmowanie miejsc w ww. konkursie. Otóż prawda jest taka, że w podstawówce przez 4 lata rok w rok brałam udział najpierw w szkolnym etapie (3 razy miałąm pierwsze miejsce) a potem w kolejnych. Znałam kilkanaście rodzaji świątecznych jajek, wszystkie staropolskie tradycje i różne inne takie. Dziś nie pamiętam prawie nic. :D Ale jak co roku zgodnie z naszą rodzinną tradycją razem z Dominiką sprzątamy dom, robimy pisanki a wieczorem idziemy na mszę skłądać życzenia Księżom. Jutro idziemy na drogę krzyżową ulicami miasta. TYDZIEŃ PEŁEN TRADYCJI! Naszym ulubionym elementem oczywiście jest robienie pisanek, przystrajanie koszyczka, święcenie pokarmów i świąteczne śniadanie. Dziś krótka notka, bo mało wolnego czasu :P Przez święta dodam trochę zdjęć, pierwsze może dziś wieczorem :D

Wszystkim chcę życzyć spokojnych, radosnych i spędzonych w rodzinnej atmosferze świąt. Zdrowia!!! Zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Pogody ducha, wytrwałości w pokonywaniu wszelkich trudności, które stają na Waszej drodze. Smacznego jajka, troche cieplejszego dyngusa :P Uśmiechu na twarzy i rzyczliwych ludzi do okoła. : )


Miłęgo dnia! : **

poniedziałek, 25 marca 2013

Przepis.

A więc tak jak obiecałam podaję przepis na roladki z kurczaka z serkiem brie i szpinakiem. UWAGA! Nie podaję ilości, bo to zależy od potrzeb i upodobań kulinarnych :P

1. Pierś  z kurczaka kroimy na grube plastry tak aby można było wyciąć w nich kieszonkę. Wycinamy tę kieszonkę a następnie obtaczamy kurczaka w mielonym czosnku i curry. Bo wyciętych kieszonek wkładamy niewilkie kawałki (ok.1/4 plasterka :D) serka brie i spinamy to wykałaczką, tak aby podczas smażenia serek nam nie uciekł.
2. Rozmrożony szpitak (najlepiej kupić "w brykiecie" wtedy szybciej się rozmraża) wrzucamy do rondelka na mały ogień, dodajemy śmietany, serka brie i pokrojonego w plasterki świeżego czosnku.
3. Przygotowane wcześniej roladki smażymy na maśle najlepiej na małym ogniu tak żeby usmażyły się też w środku nie przypalając na zewnątrz.

Serwujemy z ziemniakami. Najlepiej najpierw wszystko przygotować a potem skożystać z 4 par kobiecych rąk i szpinak i roladki przygotowywać na raz, tak żeby wszystko było ciepłe.

Pamiętajcie o wujęciu wykałaczek!!!

Przepraszam za brak zdjęć, życzę smacznego!! : )

niedziela, 24 marca 2013

To już kolejna niedziela. Tydzień tak szybko mi zleciał.. :) Niestety moi Chłopcy tak szybko zjedli wczoraj kolację, że nie zdążyłam zrobić zdjęć : ( Ale ewentualnie jak ktoś będzie chciał to mogę podać przepis na te wspaniałe roladki z kurczaka z serkiem brie i szpinakiem : )
Sobota upłynęła bardzo szybko i w dobrym humorze podobnie jak cały weekend. W piątek zostałam sama w domu i chciałam obejrzeć mecz ale niestety zasnęłam jakieś 10 minut przed jego rozpoczęciem :P I obudziałam się w sobotę o 7:14 rano.. Wstałam posprzątałam domu, wybrałam się na miasto a potem robiłam obiadek. Wieczór z Maćkiem, film. Czas leci zbyt szybko.
Dzisiaj zauważyłam, że skóra na moich rękach jest w podobnym stanie jak po szpitalu! Juhu! Odstawiłam juz Protopic i maziam się maścią robioną i Atopum. Lirrę też wciąż biorę i zaczęłam też brać tran. Zobaczymy czy pomoże : )
Jakieś 20 minut temu do domu wróciła Mama po weekendowym wyjeździe na szkolenie. Pierwsze co zauważyła to to, że wybrudziłam ściane w salonie maścią... -,- nienawidzę tego. Co chwilę coś brudzę. SZLAG! By to.. No ale trudno.
Przez cały weekend nawet nie zajrzałam do książek... Więc trzeba to w końcu zrobić.

Dobranoc Misiaczki! ; *

piątek, 22 marca 2013

Tak.

Na wstępie bardzo chciałabym podziękować Ali za komentarz opisanie swojej historii i radę. Na pewno spróbuję, bo aktualnie moja skóra jest w dobry, nawet bardzo dobrym stanie i chcę jak najdłużej go utrzymać, bo szkoła trzyma mi napięte terminy. Zobaczę jak moja skóra będzie reagować na tranową terapię : )

A teraz aktualności.
Dziś 22 marca 2013r w Bramie Grodzkie Teatrze NN w Lublinie odbyły się warsztaty dla uczniów z miejscowości zaangażowanych w Międzynarodowy Festiwal Śladami I.B. Singera. (Biłgoraj, Bychawa, Tyszowce, Szczebrzeszyn, Kraśnik, Józefów Biłgorajski, jeśli o kimś zapomniałam to przepraszam :P) Po krótce przedstawię ideę naszych działań. Chcemy w wyżej wymienionych miejscowościach jak i na całej Lubelszczyźnie i w całym kraju obudzić i zachować pamięć o Żydach zamieszkujących te tereny. O ich kulturze, tradycji i codziennym życiu. Oprócz tego wspólnie z mieszkańcami naszych miast bierzemy udział w różnego rodzaju farsztatch artystycznych, ale nie będę się tu o tym rozpisywać wszystkie informacje można znaleźć na stronie Festiwalu na facebooku ( http://www.facebook.com/sladamisingera ) Zainteresowanych odsyłam na face. Oczywiście jeśli ktoś ma możliwość w dniach 11-24.07.2013r pojawić się w jednym z tych miejsc GORĄCO ZAPRASZAM! : ) Ale co działo się dziś. W tym roku skupiamy się na mediach, więc głównym celem spotkania było przedstawienie planu działań i integracja. A teraz będzie trzeba ostro zabrać się do pracy :) Tak! To lubię :P

Teraz o stanie zdrowia. Skóta w stanie zadowalającym, nie swędzi, lekko się sypie. Ale protopik i maść robiona pomagają. :) Samopoczucie i humor na wysokim poziomie.

Dziękuję wszystkim za dzisiajszy dzień. Dodaje na razie tylko dwa zdjęcia. Może jutro uda mi się dodać więcej : ) A jak nie to już w przyszłym tygodniu.

Zapowiedź na jutro! Najprawdopodobniej pojawi się kolejny przepis, bo Jadzia znó gotuje dla swoich ukochanych Mężczyzn :D Mamy nie ma więc ja muszę nakarmić Tatę i Maćka :P

Życzę miłego wieczoru! Prosze oglądać mecz i kibicować!!! Tylko bez narwów bo później swędzi skóra :D


"Pan Witek: To może niech ktoś powie coś o zeszłorocznych edycjach? Co? Kto chce coś powiedzieć? Jagoda. Jagoda: Dlaczego ja?! Pan Witek: Bo siedzisz w pierwszym rzędzie." :D

 Józek i Agnieszka z Radia Lublin. Prowadzący warsztaty radiowe : )

środa, 20 marca 2013

Z dedykacją dla Koszki.

Koszka to jeden z moich szanownych przyjaciół o imieniu Bartosz. Chce mieć dwójkę dzieci. Przemysława i Dianę. Bardzo go lubię, bo jest taki moszi moszi i o wszystkim można w nim pogadać. I właśnie dla niego opiszę dziś swój dzień ponieważ miał dziś komisję wojskową i się z nim nie widziałam :D

A więc, Koszka. Nie byłam na ochoronie bo wiedziałam, że będzie pytał i nie poszłam. Przyszłam sobie do skzoły zadowolona na drugą lekcję, a tam w gablocie z informacjami kartka z zastępstwami. I co? Na czwartek godzinie w zamian za matematykę była ochorona!!! Na szczęście Macałek też nie był na pierwszej lekcji więc nie byłam sama :D A drugiej lekcji "pięknie" napisałam kartkówkę z angielskiego a potem przeżyłam jakoś resztę lekcji. O 14:50 wyleciałam jak głupia ze szkoły bo o 15:30 miałam być na OSiRze na treningu.

Właśnie! Moi Kochanie.. To takie cudowne po baaaaaaaaardzo dłuuuuuuuugiej przerwie wrócić na treningi do dziewczyn. Co prawda skład nie ten sam, ale wysiłek bardzo fajny :) Człowiek wraca taki zmęczony do domu wykąpie się i tak się później dobrze śpi w nocy :P

Niestety wydzielanie się potu na skórze daje się we znaki i wszystko mnie swędzi więc zaraz uciekam pod prysznic :P

Jutro dni otwarte. Dzisiaj razem z Magdą K. Przygotowałyśmy salę do ekologii do prezentacji naszego zaplecza edukacyjnego. Wady drewna, owady, drzewo doborowe, nasiennictwo. I różne inne bardzo ciekawe rzeczy : ) I znów ucieknie dużo lekcji, no ale cóż :P

Taaak.. Skóra w coraz lepszym stanie co bardzo mnie cieszy : ) Grzecznie się smaruję i w ogóle. Skóra już się ze mnie nie sypie co bardzo mnie cieszy : )

Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaka jestem zmęczona więc lecę pod prysznic i trochę sobie poodpoczywać : )

Miłego popołudnia Misiaczki i Koszkooo! : **** : )

http://www.youtube.com/watch?v=4N3N1MlvVc4

wtorek, 19 marca 2013

Trlolololo

Przepraszam za małą przerwę w konkretnym pisaniu ale było kiepsko. Teraz już jeste lepiej. :) Dzień udany chociaż jeszcze nie skończyony, wszystko może się spieprzyć :D A tak na poważnie. Wczoraj dostałam kolejną maść robioną tym razem z hydrokortyzonem. Wczoraj wieczorem jak się nią posmarowałam to piekło mnie bardziej niż po Protopicu. : | No ale natłuszcza jak oszalała :D Dzień w skzole zaliczam do udanych. Jedna lekcja potem wf z chłopakami i 4 godziny oglądania filmów, rzucania papierami, malowania paznokci taśmą izolacyjną itp. :D Zarezerwowałam też sobie dzisiaj bilety na koncert Czesław Śpiewa!!! Taki miły wieczór z rodzicami przed wyjazdem na zawody :) Dziś jeszcze lekcje nauka i o 19:00 ostatni mecz w szkolnej lidze siatkówki. Jadzia pokaże Chłopakom co potrafi :D

Dołączam takie tam sobie zdjęcia  z konkursu wiedzy o leśnictwie i nie tylko, który przeprowadzałam podczas piątkowego finału : )

Miłej reszty dnia Misiaczki!!! ; ***



http://www.youtube.com/watch?v=hSjIz8oQuko&feature=endscreen&NR=1

niedziela, 17 marca 2013

Takie tam.

Uwielbiam spędzać niedzielę u Babci. OBIAD i co chwilę coś do jedzenia. Leże brzuchem do góry i nie mogę się ruszyć. Przyjemny spacerek w chłodnym powietrzu do domu nie pomógł. Cały dzień minął na zabawie we fryzjera grach na kompie i planszowych oglądaniu "Skok przez płot" "Ugotowani" i takich tam. KOCHAM MOJEGO MAJUTKA! <3

 Takie tam na gry.pl
 Gra nie komputerowa nr. I
 Takie tam u fryzjera.
 Gra na pieniądze i prowiant. Czyli niezły melanż. 

 Grzybobranie :D
 Majcik szuka w TV inspiracji do ułożenia wyrazu. : )
 Gorąca cikulada na zimny wieczór. 


Dobranoc.

(Nie) dzielnie.

(Nie) dzielnie przeżyłam wczorajszy wieczór. Dziś drugi dzień stosowania Protopicu. Już widać poprawę.

Jakiś czas temu na moim lewym przedramieniu pojawił się mały bardzo czarny pieprzyk. Pomyślałam, że go zignoruję bo mam ich bardzo dużo, ale zauważyłam się rośnie. Myślicie, że powinnam go przebadać?

Ahhh.. "Kocham" niedziele.. Od samego rana leci mi krew z nosa, na dworze zimno, a mi nic nie chce się robić. Za dokładnie 20 minut muszę wstać i zebrać się do kościoła. Może jak zrobie coś konkretnego to nabiorę chęci do czegokolwiek? Byłoby miło..

Plany na dziś? Chcę odwiedzić Babcię i spędzić trochę czasu z młodszą Siostrą. Jeśli plany uda się wprowadzić w życie to wieczorem spróbuję dodać jakieś zdjęcia : )

Miłego dnia Misiaczki! :) ; ***

http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=iUiTQvT0W_0&feature=endscreen

sobota, 16 marca 2013

Ajć.

Właśnie nałożyłam na siebie protopic. :D Kto używał ten wie o co chodzi :D Pieczeeeeee a swędziiiii i wszystko na raz. Dobrze że tylko ręce plecy i obojczyki. Po pleckach to nawet nie mam jak się podrapać a co do reszty to jakoś staram się hamować :P
Piękny dzięn nastał i Jagoda zrobiła kebab "Kuszenie Jadziny" na obiad :D Oto krótki przepis i zdjęcia. Specjalnie dla Dagi ale dla użytku każdego :D

Skłądniki:
- pierś z kurczaka x3
- kapusta pekińska
- papryka
- ogórek
- pomidor x 3
- czosnek
- śmietana
- jogurt naturalny
- tortile lub bułki na kebab
- przyprawy

1. Zaczynamy od sosu żeby się dobrze "przegryzł" przed nałożeniem :D W zależności od ilości potrzebengo sosu i jego gęstości nakładamy jogurt naturalny i śmietanę do miseczki (ok 3 dużych łyżek śmietany na pół dużego jogurtu) przez praskę wysiskamy 5-6 ząbków czosnku. Doprawiamy pieprzem i solą i odstawiamy do lodówki.
2. Kapustę, pomidora, ogórka i paprykę kroimy i wrzucamy do miski.
3. Kurczaka kroimy w kostkę i smażymy na patelni w ziołach.
4. Tortilę lub bułkę podgrzewamy w piecyku lub w mikrofalówce.
5. Nakładamy "sałatkę" i mięso na zmianę warstwami i polewamy sosem.

Smacznego :P






After.

I po strachu! Nie musze iść do szpitala :D Lekarz powiedział, że jest zaostrzenie, ale "Przecież oboje wiemy, że potrafisz wyglądać gorzej" :D Dostałam nową maść, protopic i heviran w razie opryszczki. :) Jest piękny dzień. Wczorajsze metrowe zaspy śniegu połączone z cudownym słońcem. W słońcu mój kochany termometr pokazał 19 stopni ! :D Taki mam dobry humor, że nawet mam cohotę sprzątać i robić obiad :D Później dodam zdjęcia :D A teraz leeeeeecę sprzątać moje gniazdko zanim Mama wróci z pracy :)

piątek, 15 marca 2013

Fotorelacja ze szpitala part. III

JUHUUUU! Da się już dodawać zdjęcia. Więc Was teraz nimi zasypie :D Ale tylko ten jeden raz bo dużo się ich nazbierało :D Życzę przyjemnego odbioru :)

Taak. Jako pierwsza tego dnia z osób przyjmowanych na oddział dermatologii otrzymałam opaskę :D
 Tak wyglądał nasz czajnik, w którym gotowałyśmy wodę do zaparzenia napoju harbatopodobnego.. -,-
 Szpitalna kuchnia. Mniam. 

 Prowizoryczna cukiernica :D
 Zdjęcia z katalogu fryzur. Modelka: Magda, wykonałam ja : )  (codziennie inna fryzura)



 Madzia, pierwszy dzień w szpitalu :P
 Krzyżówki zbawieniem sali  3A :P
 Pożegnalne w windzie. Z Madzią i Piotrkiem (i kanapkami) - dzień wypisu. 
 Grupowe rozwiązywanie krzyżówek : )
"Tak właśnie mija czas, tak właśnie mija nam czas!"

 Takie tam nocne czytanie "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego na głos :D
  Wspólne leżakowanie. (Salowa zabrałą już pościel z mojego łóżka) I tak sobie spałyśmy we dwie na jednym :P
Papa : )

Śnieg, opryszczka i posieknięte usta..

Zasypało, zawiało i co się tylko jeszcze dało. Z mojej małej miejscowości w niektórych kierunkach nie da się wyjechać. W środku miasta stoją TIRy tarasując przejazd wszyscy poruszają się z prędkością ślimaka a śnieg przestał padać dopiero z godzinę temu. A zaczę wczoraj... Rano jak szłam na OSiR w niektórych miejscach miałam śnieg po kolana. Na szczęście obowiązki się skończyły i do jutra rano nie muszę wychodzić z domu :D Gratuluję Nadlesnictwu Józefów wygranej i pozostałym drużynom dobrej gry : )

Jutro mam wizytę u lekarza. Oprócz tego, że nie swędzi, nie widać poprawy. Dodatkowo taka a nie inna pogoda źle wpłynęła na moje wargi które strasznie wyschły, zrobiły się czerwone jak od szminki i strsznie pieką..

Mam tez inny problem. Bardzo często łapie opryszczkę. Dowiedziałam się, że niektórzy ludzie przez całe życie mogą jej nie złapać, ci z AZS bardzo łatwo. I np opryszczka przeszła u mnie samą siebie. Zdażała się raz 2 razy w miesiącu czasem dłużej miałam spokój. Niestety, pod koniec zeszłego tygodnia udało mi się zwalczyć opryszczkę na dolnej wardze. W środę wstałam rano z opryszczką na nosie, a wczoraj na górnej wardze. I teraz wyglądam troche dziwnie. Jakbym przejechała ustami i nosem po czymś szorstkim.. Czy Wy też tak macie? Fenomenem u mnie są opryszczki na rękach. Zdarzyło mi się to już ze 3 razy. I próbowałam już chyba wszystkim z nimi walczyć. Może możecie mi coś polecić?

Niestety wciąż nie mogę dodawać zdjęć. Ale może niedługo jakoś poradzę sobie z tym problemem. : )

Proszę jutro trzymać kciuki kto może w godzinie od 11:15 do ok.12:00 Z góry bardzo dziękuję!

Życzę udanego popołudnia.

C'ya! :D

czwartek, 14 marca 2013

: )

Witam Państwa, oto miś. Miś jest bardzo w dobrym humorze dziś :D
Od 7:30 do 19 byłam na nogach.. Tu, tam. Na zawodach coś tam pomóc, pokibicować. : )
Niestety troszkę źle odbiło się to na mojej skórze. Mam łopatki w centki. No i nie mogę dodać zdjęć, ale  wsobotę wszystko się wyjaśni. Mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć skórę bez pobytu w szpitalu, bo mam tyle cudownych planów na nastepne parę tygodniu. Boję się smarować czymkolwiek bo wtedy strasznie zaczyna piec. Jak nie smaruję to niby nie swędzi ale strasznie się ze mnie sypie i ciągnie. :/
No ale cóż. Humor dopisuje : ) Pora spać. Bo jutro znów od rana do pomocy. Finały rozdanie nagród i WEEKEND!!!

Dobranoooooc! : )

środa, 13 marca 2013

BIG COME BACK!

Oh! Jak cudownie jest tu powrócić!
Przepraszam wszystkich serdecznie, za tak długa nieobecność... Po pierwsze, nie mogłam dostać się na bloggera a po drugie bardzo dużo się działo :)
W skrócie. Po ostatniej wizycie w szpitalu przez długi czas miałam spokój. Niestety około 2 tygodniu temu znów strasznie mnie zsypało. Tym razem kumulacja wystąpiła na rękach, ramionach obojczykach  i twarzy..
W sobotę kolejna wizyta u dermatologa. Z niechęcią dopuszczam myśl, że wyląduję w szpitalu chociaż aktualnie zupełnie nie mam na to czasu. Tyle rzeczy dzieje się w szkole i domu..
Jutro zropoczyna się turniej nadleśnictw o puchar Dyrektora RDLP Lublin, w przyszły piątek jedziemy do Lublina na warsztaty, potem święta a w połowie kwietnia podbijamy Satościn gdzie odbywać się będzie turniej szkół leśnych w siatkówkę dziewcząt :D Duuuużo bym jeszcze chciała napisać ale tak się cieszę, że blogger znów działa, że nie wiem od czego zaczać.
Pierwszy raz od długiego czasu humor dopisuje mi właściwie na okrągło mimo fatalnego stanu mojej skóry. Ale potrzebuję kogoś do miziania pleców :P Jutro postaram się napisać coś więcej i dodać akutalne zdjęcia. :)

Dobranoc Misiaczki! : **